Zatrudnił mnie Michał Mrowiński. Jeszcze go pamiętam na stołówce na parterze, gdy mu powiedziałem że pracować zacznę później, od maja. No i gdy sie pojawiłem 7 maja w poniedziałek to od razu powiedział , że już w niedziele spotykamy sie na lotnisku i lecimy do Kolonii. A ta Kolonia okazała sie wielkim darem od Pana w tym niespokojnym 2018 rku.